środa, 21 stycznia 2015

Gram o właściwej porze każdemu dopomoże!

 
   Powieść napisana daaaawno temu, bo roku 1931, ale wciąż aktualna. Banał? Trudno! Ci, którzy nie czytali, muszą mi uwierzyć na słowo, że "Nowy Wspaniały Świat" jest  może nawet bardziej aktualny teraz, niż ubiegłym stuleciu. To raj z idealnym społeczeństwem konsumentów. Ludzie już dawno przestali być żyworodni, a nasze embriony dojrzewają i rozwijają się w butlach (stąd cały ten proces został nazwany butlacją). Społeczeństwo podzieliliśmy na kilka kast  tak, by każda zajmowała się określonymi zadaniami. Najwyższe w randze są alfy warunkowane do wykonywania zadań intelektualnych, do zarządzania całym systemem. Dalej bety, gammy aż do epsilonów. Każdy embrion w trakcie butlacji jest warunkowany. Ma zostać alfą? Proszę bardzo! Dorzućmy do butli dużo substancji odżywczych, odpowiednich wspomagaczy farmakologicznych i dużo tlenu. Niech rośnie zdrowo! Ma powstać epsilon? Dolejmy alkoholu, niech  zniszczy trochę komórek nerwowych osobnikowi. Epsilon być przecież zwykłym robotnikiem, delikatne fizyczne i umysłowe upośledzenie wybije mu z głowy myśli o buncie. Och! Ile z tym roboty! Dobrze, że zasłużony Bokanowski opracował świetny system. Dzięki niemu możemy sobie usprawnić pracę i pozwolić na wewnętrzne pączkowanie zarodka i powstanie kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu jednakowych osobników! Czyż to nie jest piękne! Tworzymy doskonałych konsumentów o przewidywalnych i stałych potrzebach. A co najważniejsze - wszyscy są szczęśliwi. Muszą być, bo przecież od piątego roku życia przekazujemy dzieciom komunikat: każdy obecnie jest szczęśliwy. A wiadomo, że  sześćdziesiąt dwa tysiące czterysta powtórzeń przeradza się w jedną prawdę. Nich żyje standaryzacja życia! Niech żyje standaryzacja potrzeb i myśli! A jeśli mimo to, kogoś poruszy jakaś myśl niepokorna... kolejna dawka somy i podróż somatyczna wytłumią pięknie najmniejszą myśl o buncie. Bo przecież: lepsza mikstura niż awantura!


Koszmarny, sztuczny raj. Oczywiście z buntownikiem na pokładzie, więcej nie zdradzę- przeczytajcie sami.
Napiszę raz jeszcze- rewelacja!!!
Troszkę mi wstyd, że nie dotarłam wcześniej do tej legendarnej wręcz pozycji, więc zarumieniona po same uszy wysypuję garść fragmentów:
  • (...)to jest cała tajemnica szczęścia i cnoty. Lubić to, co się musi robić. Wszelkie warunkowanie zmierza do jednej rzeczy: do sprawienia, by ludzie polubili swe nieuniknione przeznaczenie społeczne.
  •  Lepsza mikstura niż awantura
  •  Sześćdziesiąt dwa tysiące czterysta powtórzeń przeradza się w jedną prawdę.
  •  Gram o właściwej porze każdemu dopomoże
  •  Ludzie wierzą w Boga, gdyż zostali uwarunkowani na wiarę w Boga.
  •  Człowiek wybutlowany i uwarunkowany jako alfa zwariowałby, gdyby mu przyszło wykonywać pracę epsilona półkretyna; zwariowałby albo by zaczął tłuc wszystko dookoła. Alfy można w pełni socjalizować, ale tylko pod warunkiem, że da się im pracę alf. Tylko od epsilona można oczekiwać właściwego epsilonom poświęcenia, to zaś z tego prostego powodu, że dla niego nie są to poświęcenia, lecz działania po linii najmniejszego oporu. Warunkowanie wyznaczyło mu tor, po którym ma się poruszać. Inaczej nie potrafi; jego los jest z góry ustalony. Nawet po wybutlacji pozostaje niejako w butli - w niewidzialnej butli wpojonych mu w fazie embionalnej i w dzieciństwie zachowań."

Tak mi się jakoś skojarzyło: kult 


Porzuć to, czym karmią cię
Rano, wieczór i we dnie
Rzuć fałszywe filozofie
To wszystko, to co pozornie uczy cię
Rzuć fałszywe ideologie
To wszystko, to co omamia cię
Wszystko to, czym karmią cię
Rano, wieczór i we dnie
Ja już jestem szczęśliwy
Mówię, jestem szczęśliwy
Ja już jestem szczęśliwy
Ja już jestem... hmm... hmm...




  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz