poniedziałek, 19 stycznia 2015

Wciąż tu jesteśmy



Tom Perrotta "Pozostawieni"

Dlaczego nagle zniknęło tylu różnych ludzi? Czy to było enigmatyczne "porwanie Kościoła"? Jeśli tak, to którego z kościołów? Dokąd Ci ludzi poszli, a raczej gdzie zostali zabrani? Żyją? Umarli? A może są obok nas, ale niewidzialni? 




Tom Perrota prowadzi nas przez książkę, dając do zrozumienia, że te pytania są nieistotne. Utwierdza nas tylko w tym, że ci, którzy zniknęli już nie wrócą. Po prostu... ciekawsi są ci, którzy pozostali. Jak sobie poradzą ze stratą ukochanych, sąsiadów, znajomych? Jak sobie poradzą ze świadomością, że oni sami zostali. Zostali, ponieważ są lepsi, ważniejsi, a może gorsi od "porwanych"? Książka oprowadza nas po świecie, który nagle się zmienił w obliczu niespodziewanego wydarzenia. Wydarzenia tak wielkiego, że popycha ludzi do zmiany dotychczasowego życia, do weryfikacji wiary. Tworzą się sekty, rozbijane są rodziny, cześć młodzieży staje się nagle rozwiązła. Jest tu wielebny, który nie potrafi pogodzić się z tym, że to nie on został "porwany", więc szkaluje kolejno każdego z ludzi, którzy zniknęli. Jest kobieta, która czuje, że ona sama i jej rodzina wcale nie ucierpiała. To ją boli tak bardzo, że nie potrafi przejść nad "porwaniem" do porządku dziennego, więc wstępuje do sekty. W zasadzie każdy z bohaterów na swój sposób przeżywa stratę i stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości.

Podoba mi się nowatorki pomysł poświęcenia uwagi, tym, którzy pozostali. Mam wrażenie, że do tej pory i książki, i filmy opowiadały historie tych zaginionych, choćby serial " Lost". W "Pozostawionych" czeka na nas niespodzianka. Dobrze mi się czytało tę książkę, zwłaszcza wątek religijny, bo wiadomo.." jak trwoga, to do Boga"...jakiegokolwiek boga.
Dodam jeszcze tylko, że Perrotta tak mnie omamił skupieniem się na przeżyciach bohaterów, że nawet nie zastanawiałam się , co się faktycznie stało z "porwanymi". Plus dla niego:) Słowem zakończenia - bardzo przyzwoite czytadło:)

A! Serial o tej samej nazwie szczerze odradzam. Mistyka, nudy i wataha bezpańskich psów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz